Podróżowanie to jedna z największych radości w życiu, ale te wszystkie bilety lotnicze i hotele potrafią skutecznie zniechęcić. Zdarza mi się usłyszeć, że podróżować mogą tylko bogaci. Wcale nie! Chciałbym podzielić się swoimi sposobami, które pozwalały mi zobaczyć kawałek świata bez zbankrutowania. Gotowi na małą podróż po tajnikach taniego podróżowania?
Planowanie z wyprzedzeniem
Kiedy myślę o tanim podróżowaniu, od razu przychodzi mi do głowy słowo „planowanie”. Zauważyłem, że często to klucz do oszczędności. Nie mówię tu o tworzeniu skomplikowanej tabeli Excel, ale o prostym przemyśleniu wszystkiego przed wyjazdem. Na przykład, często rezerwuję bilety lotnicze pół roku wcześniej; im wcześniej, tym lepiej! Można załapać promocje, które potrafią zaoszczędzić sporo grosza.
Przykładem może być mój wyjazd do Barcelony. Dzięki wcześniejszej rezerwacji biletu trafiłem na okazję za niewiele ponad dwie stówki. Wydaje się piękne, prawda? Pamiętajcie, że dni tygodnia też mają znaczenie – loty w środku tygodnia są zazwyczaj tańsze niż te w piątki czy weekendy. Takie małe sprytne triki mogą zaoszczędzić Wam niemałą sumkę.
Szukaj alternatywnych miejsc noclegowych
Kto powiedział, że trzeba spać w drogich hotelach, żeby czuć się komfortowo? Osobiście wolę oglądać świat zza okna hostelu czy mieszkania wynajętego na krótki czas. Miejsca takie jak Airbnb, Booking.com czy nawet Couchsurfing potrafią zdziałać cuda. Moje doświadczenia z hostelem w Amsterdamie były po prostu niesamowite; poznałem tam ludzi z całego świata!
Właściwie, to super sprawa, bo nawiązałem znajomości, które trwają do dziś. Często można też trafić na lokalne smaki, bo wiele z tych miejsc oferuje śniadania inspirowane regionalną kuchnią. Co więcej, czasem robię sobie „all-inclusive” gotując samemu. Oszczędność w kieszeni, a do tego kulinarne wyzwanie! Idealne połączenie.
Transport na miejscu – jak nie wydać fortuny
Teraz przechodzimy do transportu. Odkąd pamiętam, w każdym kraju, w którym byłem, starałem się korzystać z komunikacji publicznej. Nie ma nic lepszego niż skorzystanie z lokalnego autobusu czy tramwaju, by poczuć klimat miejsca. Tak, czasem zjeżdżam na ławce z plecakiem w pociągu, ale to jednak część przygody!
W wielu miastach są programy typu „bike sharing”, a jazda na rowerze to nie tylko tania, ale także zdrowa opcja. Przyzwyczajam się, że na zwiedzanie z rowerem potrzebuję nieco więcej czasu, bo co chwila zatrzymuję się na zdjęcia. Nie ma co ukrywać, świat jest piękny i w każdej chwili zjawia się coś, co zasługuje na uwiecznienie.
Jak korzystać z aplikacji i promocji
Przyznam się bez bicia, że jestem uzależniony od aplikacji podróżniczych. Mam je poukładane w telefonie jak skarby. W ostatnich latach odkryłem, że różne aplikacje oferują świetne promocje na transport, noclegi czy atrakcje. Last Minute, Happy Hour, czy kupony zniżkowe – takie coś potrafi uratować budżet! Niekiedy też korzystam z możliwości, jakie dają grupy na Facebooku. Ludzie dzielą się tam swoimi odkryciami, co owocuje niezłą doradczo-finansową współpracą.
Nie zapominajcie o możliwościach, jakie dają karty zniżkowe. Jeśli często podróżujecie, to warto mieć na oku oferty dla studentów lub seniorów. Czasem małe „haczyki” dają „wielką rybę” na oszczędności. Zobaczcie, co zyskujecie!
Podróżowanie nie musi być drogie – może być przygodą na każdą kieszeń! Chciałem Wam pokazać, że za rozsądne pieniądze można poznać kawałek świata, spotkać interesujących ludzi i wrócić z bagażem wspomnień, a odpowiednie planowanie, korzystanie z lokalnych rozwiązań i kreatywność to klucz do sukcesu. Do zobaczenia na szlakach!