Każdy z nas marzy o podróżach. Marzy o odkrywaniu nowych miejsc, poznawaniu innych kultur i smaków. Ale czy kiedykolwiek zatrzymaliście się na myśli, że pasjonująca wyprawa wcale nie musi wpędzać nas w długi? Dzisiaj podzielę się z Wami swoimi sekretami taniego podróżowania, które pozwolą Wam zwiedzać świat bez obciążania portfela.
Planuj z wyprzedzeniem, ale z głową
Kiedy zaczynam planować podróż, zdarza mi się porządnie przeszukać internet w poszukiwaniu informacji. Ale wiecie co? Najważniejsze jest to, żeby planować z wyprzedzeniem, ale nie wpaść w pułapkę nadmiernych analiz. Ustalcie cel, znajdźcie daty, które nie są szczytem sezonu i sprawdźcie, jakie są oferty. Bilety lotnicze na ostatnią chwilę potrafią być niesamowicie drogie – od zawsze lepiej trzymać rękę na pulsie. Przykład? Ja za bilet do Azji, kupiony 3 miesiące przed wylotem, zapłaciłem połowę ceny w porównaniu do innych, którzy czekali do ostatniej chwili!
Transport – jak zaoszczędzić i nie stracić głowy
Transport, to temat rzeka. Jakieś 70% kosztów podróży pochłaniają bilety lotnicze i komunikacja lokalna. Osobiście staram się korzystać z alternatywnych środków transportu. Oczywiście, jak nie ma innej opcji to czasem trzeba wsiąść w samolot, ale przecież są pociągi, autobusy czy nawet autostop, który – uwierzcie mi – daje masę frajdy. Kiedy jeździłem po Europie pociągami, zorientowałem się, że tanie bilety można złapać, jeśli dobrze poszukać, wykorzystując zniżki dla młodzieży czy studentów. Taniej można też podróżować w nocy – pociąg, którym jedziesz w nocy, jest jednocześnie noclegiem. Dwa w jednym!
Gastronomia – co jeść, żeby zjeść smakowicie i tanio?
Kto powiedział, że trzeba wydać fortunę, żeby dobrze zjeść? Zwykle, kiedy jestem w nowym miejscu, staram się unikać drogich restauracji, które turyści traktują jak święty Graal. Zamiast tego, skuszę się na lokalne jedzenie w małych knajpkach, na stoiskach ulicznych czy bazarach – tam jest prawdziwe życie! Wy również spróbujcie. To nie tylko oszczędność pieniędzy, ale też sposób na poznanie kultury. Nie ma to jak zjedzenie pysznej, świeżej ryby w nadmorskiej knajpce, ukrytej przed wzrokiem turystów za kilka euro. A przy tym można poznać fascynujących ludzi!
Polecam lokalne specjały!
Każde nowe miejsce to nowe smaki! Zdecydowanie nie przegapcie street foodu. Przykładem mogą być hawajskie poki, tajskie pad thai, czy meksykańskie tacos. To nie tylko tanie, ale smakowite! Czasem warto również pokusić się o własnoręczne gotowanie. Jak miałem na to czas, odwiedzałem lokalne targi i kupowałem świeże składniki. Taki pieróg czy sałatka, przygotowane w domowym zaciszu w wynajętej kuchni, brzmi jak plan. A przy tym to oszczędność na jedzeniu!
Pamiętajcie też, że to jedzenie, które znacie i uwielbiacie, to tylko wierzchołek góry lodowej. Dlatego warto spróbować nowych potraw, które na pewno gościnni mieszkańcy z chęcią zamówią. Doskonale pamiętam, jak w Gruzji spróbowałem chinkali i od razu myślałem, czemu tego nie ma w Polsce!
Zakwaterowanie – tanio, ale wygodnie
Kolejny ważny aspekt podróży pasażerskiej to miejsca, w których nocujemy. Nie ma sensu przepłacać za hotele, w których nie spędzisz więcej czasu niż tylko na spaniu. Wybieram hostele, Airbnb, a nawet couchsurfing – to świetne sposoby na zaoszczędzenie kasy. Nieraz zdarzyło się, że miałem okazję poznać ludzi, którzy potem zostawiali mi swoje wskazówki dotyczące lokalnych atrakcji. A jakież to prawdziwe skarbnice wiedzy!
Co więcej, zdarza mi się szukać zakwaterowania w okolicach nieco oddalonych od turystycznych szlaków – tam ceny są o wiele bardziej przystępne, a do atrakcji można dojechać komunikacją miejską. Czasem warto zaoszczędzić czas na poszukiwanie ciekawych miejsc. Nie bójcie się zapytać lokalnych mieszkańców lub skorzystać z aplikacji, które oferują lokalne doświadczenia. Tam przecież nikt nie oszuka!
Ostatnie rady – czas na spontanicznych odkrywców!
Z kolei jednym z najlepszych sposobów na oszczędzanie jest… elastyczność. Pozwólcie sobie na kilka luźnych dni, a być może natkniecie się na szalone oferty last minute. Zdarzyło mi się kilka razy, że na miejscu znajdowałem takie perełki, jak tanią wycieczkę czy zniżkowy bilet do muzeum. Inspirację najłatwiej złapać, gdy jesteście otwarci na nowe możliwości. Czasami najlepiej po prostu się zgubić i pozwolić, by miasto was prowadziło!
Podsumowując, tanie podróżowanie to nie tylko sztuka planowania, ale też sposób na przeżywanie przygód. Wystarczy trochę kreatywności, odwagi i otwarcia na nowe doświadczenia. Mam nadzieję, że te proste triki pomogą Wam w organizacji udanych i niezapomnianych podróży bez naruszania budżetu! W końcu świat czeka za rogiem, wystarczy go właściwie odkryć!