Czasami mam wrażenie, że życie stało się jednym wielkim wyścigiem – wszyscy gonią za rzeczami, które tak naprawdę nie są nam potrzebne. W miarę jak stale otaczają nas przedmioty, często zapominamy o tym, co naprawdę ma znaczenie. Dlatego postanowiłem zagłębić się w świat minimalizmu. Jeśli chcesz poznać moje doświadczenia i sekrety minimalistycznego stylu życia, zapraszam do przeczytania! Może wzbudzę w Tobie chęć do małych zmian, które przyniosą duże korzyści.
Czym właściwie jest minimalizm?
Wielu z nas kojarzy minimalizm z pustymi, sterylnymi wnętrzami, gdzie wszystko jest idealnie poukładane i pozbawione jakiejkolwiek osobowości. Ale wiecie co? To nie tak! Minimalizm to przede wszystkim styl życia, który zakłada wyzbycie się nadmiaru rzeczy, które nas przytłaczają. To rzucenie okiem na nasze otoczenie i zrozumienie, co naprawdę przynosi nam radość, a co jest tylko zbędnym balastem. W moim odczuciu to również pewnego rodzaju filozofia – mniej rzeczy, więcej czasu i wolności.
Dlaczego warto spróbować?
Na początku mojej przygody z minimalistycznym podejściem byłem sceptyczny. „Jak można żyć z mniejszą ilością rzeczy?” – myślałem. I wiecie co? Po kilku miesiącach stałem się przekonany, że warto. Odkąd wprowadziłem zasady minimalizmu do swojego życia, odczułem ogromną ulgę. Nie tylko moje mieszkanie stało się bardziej przejrzyste, ale również poczułem, że mam więcej czasu dla siebie i dla swoich bliskich. Dziś chętniej sięgam po to, co istotne, zamiast gonić za nowinkami czy modą, która tak naprawdę nic dla mnie nie znaczy. Zredukowanie ilości posiadanych rzeczy dało mi większą przestrzeń na to, co uwielbiam – na pasje, na relacje, na zasłużony odpoczynek.
Jak wprowadzić minimalizm do swojego życia?
Istnieje mnóstwo sposobów na zerwanie z nawykiem gromadzenia rzeczy. Pierwszym krokiem, który zrealizowałem, było przejście przez swoje mieszkanie i uczciwe sprawdzenie, co tak naprawdę jest mi potrzebne. Nie bałem się do wyrzucania – im większy ścisk na półkach, tym większy bałagan w głowie. Wziąłem sobie do serca zasady „one in, one out”. Kiedy kupuję nową rzecz, to stara musi wylecieć. Z czasem, nabierając wprawy, stałem się bardziej selektywny – przed zakupem zastanawiam się, czy dany przedmiot spełnia moją potrzebę lub, co gorsza, nie stanie się kolejnym elementem kurzu na półce.
Wydaje się to proste, ale…
W praktyce, nie jest to takie łatwe, jak się wydaje. Czasami czuję emocjonalny związek z rzeczami, które posiadam. To, co dla mnie jest sentymentalne, dla kogoś innego może być jedynie zbędnym gratem. Kluczem do udanej declutteringu (czyli porządkowania przestrzeni) jest spojrzenie na przedmioty obiektywnie. Znalezienie złotego środka nie jest proste, ale za każdą sprzedaną lub oddaną rzecz czuję ogromną ulgę. I tak, mój dom stał się bardziej funkcjonalny, a w głowie zapanował spokój.
Minimalizm a zdrowie psychiczne
Coraz więcej badań pokazuje, że nadmiar bodźców, które na nas wpływają, szczególnie w dobie internetu, ma negatywny wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Gromadzenie rzeczy to jeden z powodów tego stresu. U mnie, odkąd wprowadziłem zasady minimalizmu, mniej się stresuję i potrafię lepiej koncentrować na ważnych sprawach. Czasami wystarczy wylać kawę na stół i otworzyć okno, by poczuć, że z każdym westchnieniem uwalniamy negatywne emocje. Minimalizm to dla mnie też ulga dla ciała i duszy – mało rzeczy = mało problemów!
Czy minimalizm to styl na zawsze?
Zdecydowanie nie chcę, żeby minimalizm był tylko chwilowym trendem w moim życiu. Patrząc w przeszłość, wiem, że w moim otoczeniu czeka kilka rzeczy, przy których moim zdaniem nie ma co się zadomawiać. Ten styl życia otworzył mi oczy na to, co jest naprawdę istotne. To nie tylko ogołocenie przestrzeni, ale również odzwierciedlenie mojej wewnętrznej jaźni. I jako takie, może trwać przez długie lata. W moim przypadku sama ich obecność nie sprawi, że będą miały wartość. Zdecydowanie poszukałbym lepszej drogi, żeby poczuć się spełnionym.
Podsumowując, jeśli czujesz, że życie przygniata Cię nadmiarem rzeczy, spróbuj wybrać parę z nich i zastanowić się, co tak naprawdę przynosi Ci radość. Jasne, nie każdy odnajdzie się w minimalistycznym stylu życia, ale ja na pewno odnalazłem w nim swojego sprzymierzeńca. Może i Ty dasz mu szansę?