Hej, podróżnicy! Dziś chciałbym podzielić się kilkoma złotymi zasadami na to, jak podróżować po Europie bez stresu i równocześnie za grosze. Z doświadczenia wiem, że niewiele trzeba, by odkrywać piękne miejsca, degustować lokalną kuchnię i chłonąć nowe kultury, wracając do domu bez dziury w portfelu. Zaczynajmy!
Dlaczego podróże nie muszą kosztować fortuny?
Kiedy myślę o podróżach, od razu na myśl przychodzą obrazy pięknych miejsc, smakowitych potraw i niesamowitych przygód. Ale w dzisiejszych czasach, nie da się ukryć – koszt podróży to temat-rzeka. Kto nie słyszał historii o osobach, które musiały sprzedać nieruchomość, żeby pozwolić sobie na wakacje? Szaleństwo, prawda? Ale prawda jest też taka, że możemy podróżować po Europie, nie wydając na to całej swojej pensji. Odkąd zrozumiałem, że to się da, mój sposób myślenia o podróżach całkowicie się zmienił. Kosztorys w wysokości 100 zł na wyjazd do Europy? To nie science fiction, to moja rzeczywistość! A jak to zrobić? Spokojnie, wyjaśnię to w punktach.
Przede wszystkim – transport
Najważniejszym krokiem do ograniczenia wydatków jest znalezienie taniego transportu. I tu z pomocą przychodzą niewielkie linie lotnicze, które oferują super tanie loty. Lecąc z Polski do wielu europejskich stolic, można znaleźć bilety już od 20-30 zł! Jak to osiągnąć? Po pierwsze, korzystać z wyszukiwarek tanich lotów, takich jak Skyscanner czy Kayak. Co więcej, bądź elastyczny! Często wyszukiwanie lotów w terminach poza sezonem, czy w mniej popularnych dniach tygodnia, może sprawić, że nasz portfel nie ucierpi. Oprócz samolotów, mamy też opcję podróżowania autokarami. Firmy takie jak FlixBus oferują naprawdę niskie ceny, a czasami przejazdy potrafią być równie szybkie, jak lot.
Jak znaleźć tanie noclegi?
Kolejnym punktem na naszej podróżniczej mapie są noclegi. Wydaje mi się, że najlepszym sposobem na zaoszczędzenie jest opcja couchsurfingu. Tyle razy kusiłem się na hoteliki, ale dopiero kiedy spróbowałem couchsurfingu, otworzyły się przede mną zupełnie nowe horyzonty. Można poznać lokalnych ludzi, a przy okazji zaoszczędzić kasę na noclegu. No i nie oszukujmy się, duma z przyjęcia przez kogoś u siebie jest nie do przecenienia! Dla mniej odważnych alternatywą mogą być hostele czy Airbnb — czasem można trafić na świetne okazje. A jeszcze lepiej, gdy znasz kilka lokalnych trików, jak upolować promocję na nocleg.
Gdzie jeść, aby nie zbankrutować?
O jedzeniu nie można zapominać! Czasem wybieramy lokal, który jest drogi tylko dlatego, że ma ładny widok i dobre wystawne witryny nie zawsze oznaczają pyszne jedzenie. Znam to z autopsji! Lepiej szukać lokalnych barów, stoisk z jedzeniem na ulicy czy regionalnych specjałów w supermarketach. Czasem wystarczy sobie odpuścić drogo wyglądającą restaurację i wybrać coś skromniejszego, a doświadczenie kulinarne będzie równie niezapomniane. Kto powiedział, że nie można zjeść pysznej pizzy za 6 euro na ulicy Rzymu? To jest esencja podróży!
Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Planowanie to podstawa, ale nie zapominajmy też o chwilach, które same w sobie są cenne. Starajcie się być elastyczni. Czasami lepiej wybrać się w mniej popularne miejsce, niż na siłę odwiedzać wszystkie atrakcje znane z przewodników. Cudze doświadczenia mogą okazać się świetną inspiracją, ale nie zamykajcie się w schematach. Jak to mówią „im mniej planujesz, tym więcej zyskujesz”. Podczas podróży korzystajcie z lokalnych doświadczeń — weźcie udział w festiwalach, imprezach czy koncertach. To zawsze wzbogaca podróż i sprawia, że będziecie mieli wiele wspomnień.
Podsumowując, podróżowanie po Europie za 100 zł to nie fikcja. To przede wszystkim kwestia dobrego planowania i otwartego umysłu. Zbierajcie doświadczenia, smakujcie lokalne jedzenie, poznawajcie lokalnych mieszkańców! Nie bójcie się wyruszać w świat z niewielką kwotą, bo najważniejsze to chęć odkrywania i doceniania każdego momentu. Czas na przygodę — gotowi na wyzwania? Ja na pewno! Życzę Wam bezstresowego podróżowania!