Cześć, przyjacielu! Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o tym, by uciec od codzienności i zanurzyć się w dziką naturę, to ten artykuł jest właśnie dla Ciebie. Przedstawię Ci moje własne przygody w najbardziej niezwykłych zakątkach świata. Przekonaj się, dlaczego warto czasem oddać się zgubnej wędrówce, a może sam złapiesz ochotę na podróż w nieznane?
Wyruszając w nieznane
Pamiętam, jak kilka lat temu postanowiłem wyruszyć na bezkresne stepy Mongolii. Zawsze ciągnęło mnie w miejsca, gdzie nogi ludzi rzadko stąpają, a natura ma ostatnie słowo. Zgarnąłem plecak, kapelusz i ruszyłem na wschód. To był strzał w dziesiątkę! Już po przyjeździe do Ułan Bator poczułem, że czeka mnie przygoda, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Wsiadłem do jeep’a, a kierowca, mówiący w swoim języku, gestykulował, jakby zapraszał mnie na taniec w sercu tej pięknej krainy.
To, co najbardziej zapadło mi w pamięć, to przestrzeń – bezkres. Szumiały trawy, dzikie konie galopujące po horyzoncie… Czułem się jak na końcu świata, gdzie wszystko wydaje się możliwe. Co wieczór zasypiałem w jurcie, otoczony niebem pełnym gwiazd. Zastanawiałem się, ile takich miejsc jeszcze pozostało na Ziemi, gdzie człowiek mógłby wreszcie odpocząć od zgiełku życia.
Podziwiając potęgę natury w Patagonii
Po powrocie z Mongolii nie miałem zamiaru spocząć na laurach. Następna destynacja na mojej liście to była Patagonia. Ach, ten pejzaż! Gdy stanąłem przed słynnym lodowcem Perito Moreno, serce zabiło mi mocniej. Oszalałem na punkcie tego miejsca! Otaczały mnie surowe wierzchołki górskie, zimne jeziora i bezkresna dzika przyroda, w której natura krzyczała: Zobacz, co potrafię!”.
Pegaza i falujący lód tworzyły niesamowity spektakl, a ja stałem tam, stłamszony wielkością natury. Każda minuta spędzona w tym miejscu czułem, że staję się częścią czegoś większego, a każdy dźwięk łamiącego się lodu przypominał mi, jak bardzo życie jest ulotne. Nocą oczywiście nie mogłem usiedzieć na miejscu! Włóczyłem się po górskich szlakach, robiąc zdjęcia, które do dzisiaj przypominają mi, jak liczy się chwila.
Safari w Afryce: Adrenalina prosto z serca
Nie ma co ukrywać – po Patagonii przyszła pora na coś szalonego! Ostatecznie wybrałem się na safari do Tanzanii. Zaaranżowałem sobie wycieczkę po Serengeti i krainie Ngorongoro – to, co tam zobaczyłem, na pewno na długo zapadnie w pamięć. Podczas takiej wyprawy czujesz się, jakbyś wkrótce miał zdmuchnąć z ekranu film, któremu dodano fakt sensoryczny.
Spotkanie z lwami, gepardami i stadem słoni przeżyłem na własnej skórze. Bałem się, nie powiem, ale adrenalina była nie do opisania. Noclegi w lodge’ach z widokiem na dziką przyrodę to jedna z tych rzeczy, które wprawiają w zachwyt. Wieczorem, przy ognisku, opowiadałem znajomym, że kiedyś wyjeżdżałem w tak dziką przygodę, a teraz to ja jestem tym, który może o tym opowiadać. Ostatniego wieczoru niebo nad Serengeti rozbłysło milionem gwiazd – nic dodać, nic ująć!
Znajdź swój dziki kawałek świata
W końcu nagromadziłem wspomnienia i zdjęcia, które pozostaną ze mną na zawsze. Ale wiecie co? Czasem stawiam sobie pytanie: jak to jest być blisko natury? Jakie dzikie miejsce czeka na odkrycie? Uświadamiam sobie, że to takie proste – czasem wystarczy tylko decyzja: wsiąść w samochód, kupić bilet na lot i po prostu się zgubić. To, co dla niektórych wydaje się niewybaczalnym ryzykiem, dla mnie jest odskocznią od rzeczywistości i sposobem na znalezienie siebie.
Na koniec dodam jedno: niezależnie od tego, czy wybierzesz się na koniec świata, czy po prostu na weekendowy wypad w góry, pamiętaj, że każde odosobnienie w przyrodzie przynosi spełnienie. Życie jest zbyt krótkie na banality, wyrusz w poszukiwaniu najdzikszych zakątków świata, a żeby znaleźć siebie. Murowany rytuał eksploratora!