Zawsze śmieję się, że Polacy mają w sobie coś z detektywów. Uwielbiamy odkrywać zapomniane smaki, które zniknęły z naszych stołów. W każdej części kraju kryje się skarbnica regionalnych przepisów, a często są to potrawy, które zasługują na to, by powrócić do naszej kuchni. Chodź ze mną w tę kulinarną podróż po zakamarkach Polski, gdzie smak i tradycja łączą się w niezwykły sposób!
Kuchnia Podlaska – smak tradycji i natury
Kiedy myślę o regionalnych kuchniach, Podlasie przypomina mi o dzikiej, dzikiej przyrodzie. Po pierwsze, nie sposób nie wspomnieć o „sękaczu”, czyli specjale, który jest obowiązkowy na każdej ważniejszej uroczystości. To pyszne ciasto z białka, które ma konsystencję niemal jak biszkopt, przypomina mi o dzieciństwie spędzonym u babci. Jej sękacz zawsze wychodził doskonały! Z kolei zupy, takie jak „zupa czernina”, której bazą jest krew kaczki – choć brzmi dziwnie dla niejednego smakosza, zupa ta ma niezwykły smak, który potrafi zaskoczyć każdego. Dodatkowo, kiedy myślę o Podlasiu, nie mogę zapomnieć o kartaczach – kluskach pełnych mięsa, w pieczonym cieście. Każdy kęs to raj dla podniebienia!
Kuchnia Śląska – miłość do kartofli i mięsa
Na Śląsku z kolei, nie ma co ukrywać, rządzą ziemniaki i mięso. „Bryjuta”, zwana górnośląskim roladkiem, to dla mnie prawdziwa poezja. W moim rodzinnym domu ta potrawa gościła zawsze, zwłaszcza przy okazji niedzielnych obiadów. Zwija się w niej mięso, cebula i przyprawy, a całość podawana jest najczęściej z modrą kapustą i kluskami śląskimi. Nie dajcie się zwieść jej prostocie – smak, jaki potrafi wyczarować każdy kucharz, jest naprawdę nie do opisania! Z kolei „kluski śląskie” to dla mnie wspomnienie czasu spędzonego przy stole z rodziną, gdzie każdy miał swoją rolę – jeden lepił, drugi wrzucał do wrzątku. To kawałek sumienia, który noszę w sobie po dziś dzień.
Kuchnia Mazur – naturalnie i prosto
Przemieszczając się w stronę Mazur, nie ma wyjścia, trzeba na chwilę się zatrzymać. Mazury to region, który w kulinariach stawia na lokalność i prostotę. „Sękacz” to nie tylko ciasto, są tu także ryby – niezapomniane w smaku i zapachu ryby prosto z jeziora. Sielawa czy troć to prawdziwe skarby lokalnych wód. Oddają one nie tylko smak, ale i atmosferę, jaką można poczuć tylko nad mazurskimi jeziorami. Często myślę, że najlepsze potrawy powstają tam, gdzie natura nie została jeszcze w pełni ujarzmiona. Właśnie takie są mazurskie placki ziemniaczane, chrupiące z wierzchu, a w środku delikatne – podawane z łososiem czy zwykłą kwaśną śmietaną.
Powrót do korzeni, czyli garść inspiracji
Na koniec chciałbym podzielić się kilkoma pomysłami na siebie z kulinarnych podróży. Warto sprowadzić z każdej regionalnej kuchni coś do własnego garnka – nawet coś takiego jak prosty „pieróg z mięsem” z Łomży. Zrobiony z ciasta na pierogi, nadziewany soczystym mielonym mięsem i duszonymi cebulkami. Takie smaki sprawiają, że nasze domowe obiady nabierają nowego blasku. Odkrycie regionalnych przepisów jest niczym podróż i naprawdę warto się tym bawić. Kulinarne eksperymenty wychodzą mi ostatnio najlepiej, gdy potrafię połączyć tradycję z własnymi pomysłami. No to co, do roboty, zróbmy coś pysznego!