Kiedy przyszło mi do głowy, że stworzę listę nietypowych destynacji na wakacje, od razu poczułem ogromną ekscytację. Od lat podróżuję i w każdym wyjeździe szukam czegoś więcej niż tylko popularnych plaż czy znanych zabytków. Dla mnie prawdziwym skarbem są te miejsca, które z reguły umykają uwadze turystów. Pozwólcie, że z przyjemnością podzielę się z Wami pięcioma takimi ukrytymi perełkami, które mogą odmienić Wasze wakacyjne plany!
1. Odkąd w snach – Rumunia
Kto by pomyślał, że Rumunia ma tyle do zaoferowania? A jednak! Kiedy po raz pierwszy odwiedziłem ten kraj, miałem w głowie stereotypowy obraz o szarości i biedzie. Nic bardziej mylnego! Wczarizowana przez mistyczne krajobrazy i bajkowe zamki, Rumunia stała się moim ulubionym miejscem. Szczególnie polecam region Maramureș – to jakby podróż do innej epoki! Tradycyjne drewniane kościoły, które są wpisane na listę UNESCO, oraz wspaniałe, górskie krajobrazy przyprawiają o dreszcze. Niezapomniane zostały dla mnie chwile w malowniczej wiosce Breb, gdzie wita nas mieszanka lokalnych tradycji i gościnności mieszkańców. A jeśli ktoś z Was lubi nieco ostrzejsze przeżycia, polecam spędzić noc w zamku Drakuli w Branie.
2. W samym sercu Islandii – Húsavík
Jadąc na Islandię, nie mogłem pominąć Húsavíku. Wszyscy znają Reykiewik i te piękne, znane miejsca, ale to miasteczko na północy! Ach, co za czar! Jeśli interesuje Cię obserwacja wielorybów, to miejscówka idealna jak ta lala. Przeżyłem tam niesamowitą wyprawę, kiedy to woda była dosłownie pełna tych majestatycznych stworzeń. Słychać było ich oddechy, a widok ogromnego wieloryba wyskakującego z wody był jedyny w swoim rodzaju. Po ekscytującym dniu polecam spędzenie wieczoru w lokalnych restauracjach, gdzie serwują te pyszne potrawy, jak np. zupę rybną. Jest magicznie i pysznie!
3. Lazurowe wybrzeże, ale z twistem – Almería w Hiszpanii
Almería to miejsce, które przeszło mi przez myśli, gdy tylko zastanawiałem się nad Hiszpanią. Zazwyczaj wybieramy Barcelonę czy Madryt, a z kolei Almería leży gdzieś na uboczu, ale to tam prawdziwie można poczuć hiszpańską duszę. To przepiękne miasto o historycznych uliczkach i złocistych plażach, które nie są przeludnione turystami. To strzał w dziesiątkę dla tych, którzy cenią sobie spokój i bliskość natury. Mam do dziś w pamięci wizytę w Fortecy Alcazaba, z której roztacza się zdumiewający widok na miasto i morze. A wieczorem można oddać się lokalnym tapas – palce lizać!
4. Historia na wyciągnięcie ręki – Kotor w Czarnogórze
Przyznam, że przed wyjazdem do Kotoru niewiele o nim wiedziałem. Kiedy jednak stanąłem na murach obronnych wznoszących się ponad zatoką, zaparło mi dech w piersiach. To miasto to połączenie wąskich uliczek, średniowiecznej architektury i szmaragdowej wody. Spacer po Starym Mieście to prawdziwa uczta dla duszy! Zobaczyłem wiele urokliwych kafeterii, gdzie można wypić espresso, a czasem nawet posłuchać lokalnych melodii granych przez muzyków na świeżym powietrzu. Do tego pyszna, świeża ryba oraz lokalne wina – ach, życie jest piękne!
Radość z odkrywania
Można powiedzieć, że każdego dnia odkrywam coś nowego, a możliwość podróżowania do takich miejsc, jak Kotor, zmienia definicję wakacji. Dobrze jest wyrwać się z schematycznych planów i udać tam, gdzie serce prowadzi. Zaryzykuję stwierdzenie, że te mało znane miejsca mają w sobie ogromny ładunek emocji i niepowtarzalności. Bo czyż nie o to chodzi w podróżowaniu? O odkrywanie, smakowanie, przeżywanie? Każda z tych destynacji jest jak klejnot, czekający na to, by być odkrytym. I wierzcie mi, nie ma nic lepszego niż dzielenie się tymi niezwykłymi chwilami z innymi. Więc pakujcie plecaki, emocje na pewno będą!”