Strona głównaPodróże BudżetoweJak podróżować świata za grosze: Tajemnice taniego backpackingu

Jak podróżować świata za grosze: Tajemnice taniego backpackingu

Hej, podróżnicy! Myśląc o podróżach marzeń, często stajemy przed przeszkodą w postaci budżetu. Ale nie martwcie się! W dzisiejszym artykule podzielę się z Wami swoimi doświadczeniami w tanim backpackingu. Pokażę Wam, że za grosze można zwiedzić świat i przeżyć niesamowite przygody. Gotowi na podróż bez bankructwa? To zaczynamy!

Jak zacząć przygodę z backpackingiem?

Na początku chciałbym Wam opowiedzieć, jak to się w ogóle zaczęło. Otóż, pamiętam dzień, gdy siedziałem przed komputerem, przeglądając zdjęcia z najdalszych zakątków świata. Tyle kolorów, nowych kultur, jedzenia! Czułem, że muszę tam być, ale jednocześnie nie chciałem wyżebrać na to kosmetyki, nie mówiąc już o domowej lodówce. Dlatego postanowiłem spróbować backpackingu.

Przede wszystkim warto pomyśleć o tym, co potrzebujemy, a co nie. Mniej znaczy więcej – to moja mantra. Wsadziłem do plecaka plecak, kilka ciuchów na zmianę, mój ukochany śpiwór i podstawowe przybory toaletowe. Nie potrzebny mi był najnowszy model telefonu, bo mam ten plan: minimalizm. Chciałem korzystać z tego, co mam, a nie martwić się o rzeczy materialne. To mnie odblokowało!

Gdzie szukać tanich biletów lotniczych?

Pewnie zastanawiacie się, jak zdobyć tanie bilety. Tu przychodzi z pomocą spryt! Ja za każdym razem korzystam z różnych aplikacji, które informują mnie o promocjach i obniżkach cen. Nie raz to były tygodnie szukania, ale w końcu udało mi się znaleźć bilet do Tajlandii za mniej niż 200 zł! Jak słychać, warto być czujnym, bo jak nie ma w głowie, to w kieszeni – najważniejsze to szukać, szukać i jeszcze raz szukać!

Polecam także śledzić różne promocje na stronach linii lotniczych oraz korzystać z porównywarek biletów. Ale najlepsze, co można zrobić? Chciałbym to podkreślić: być elastycznym! Czasem lepiej pomyśleć o podróży w środku tygodnia niż w weekend. A czajnikowo jeszcze lepiej hulać na terminy „out of the blue”. Sprawdźcie daty, które są mniej popularne, a zaoszczędzicie sporo grosza.

Jak oszczędzać na miejscach noclegowych?

Kolejna kwestia to nocleg. Żyjemy w cudownych czasach! Możemy wybrać spośród hosteli, couchsurfingu czy platform oferujących wynajem mieszkań. Pamiętam, gdy po raz pierwszy nocowałem w hostelu. Myślałem, że to będzie pomyłka, a okazało się najfajniejszą opcją. Poznałem miłych ludzi, wymieniliśmy się doświadczeniami i stworzyliśmy wspólne wspomnienia, a i kosztowałoby mnie to grosze!

Couchsurfing? To dopiero przygoda! Dla tych, co nie wiedzą, to platforma, która pozwala na nocleg u ludzi, którzy oferują swoją kanapę. Zazwyczaj wykonujecie mały „wywiad”, piszecie do siebie, a w rezultacie spędzacie noc w miłym towarzystwie i poznajecie lokalnych. Super sprawa, a do tego za darmo!

Co jeść, by nie zbankrutować?

Jedzenie też jest ważne. Nie ma co się oszukiwać – jedzenie w restauracjach potrafi uszczuplić budżet w mgnieniu oka. Osobiście zazwyczaj wybieram lokalne stragany z jedzeniem. Pamiętam, jak w Wietnamie zajadałem się bun cha za kilka złotych – najlepsze jedzenie, które do tej pory wziąłem w usta! Grunt, to nie bać się, próbować nowych rzeczy. Zjeść coś lokalnego, zwłaszcza street food, to istne szaleństwo radości dla podniebienia!

A najlepsze wspomnienia to te, gdy kupujesz lokalne produkty na bazarze, wrzucasz je do plecaka i sam gotujesz w kuchni hostelu. Oszczędzasz, a przy tym masz frajdę z nowych smaków i przypraw. Istny raj!

Ostatnie triki, które się przydają

Na końcu chciałbym podzielić się z Wami kilkoma trikami, które mogą pomóc w podroży. Po pierwsze, warto mieć zawsze ze sobą zapas gotówki w lokalnej walucie. Nie wszystkie miejsca akceptują karty płatnicze i lepiej być zabezpieczonym. Po drugie, rozmowa z ludźmi – to jest to! Ludzie chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami i mogą poinformować o tanich miejscach, które nie są w przewodnikach.

Warto również zainwestować w dobre buty. Jeśli planujecie dużo chodzić, moje stare przezczasowe tenisówki nie zdały egzaminu. Wygodna podeszwa może uratować Wam nogi i portfel – w końcu granie na ulicach w miastach to czysta przyjemność! A na koniec, nie zapomnijcie robić zdjęć. Nic lepiej nie przypomni Wam tych wspomnień, jak cudowne widoki zatrzymane w kadrze. I kto wie, może pewnego dnia któreś z tych zdjęć trafi na waszą ścianę jako przykład „pierwszej”, ale nie ostatniej przygody, którą doświadczyliście.

Podsumowując, nie ma co się bać, bo podróżowanie za grosze naprawdę jest możliwe. Wystarczy trochę chęci, pomysłu i otwartego umysłu na nowe doświadczenia! Nie odkładajcie marzeń na później, wsiądźcie w plecak i ruszcie w świat, bo „kto ma marzenia, ten nie zginie”! Życzę Wam wszystkim udanych podróży!

Ostatnie Artykuły