Strona głównaBackpackingZgubione wędrówki: Jak podróżować z plecakiem w nieznane

Zgubione wędrówki: Jak podróżować z plecakiem w nieznane

Czy kiedykolwiek marzyliście o tym, by rzucić wszystko i wyruszyć z plecakiem w nieznane? Ja to zrobiłem. Wiem, że to nie tylko przygoda, ale także lekcja życia pełna niespodzianek, trudności i mnóstwa niezapomnianych chwil. Pozwólcie, że opowiem Wam, jak to jest – zgubić się w wędrówkach i jednocześnie odnaleźć siebie.

Wyruszaj, ale nie tylko z mapą

Na początku moich podróży z plecakiem z reguły stawiałem na konkretne plany. Z mapą w dłoni, punktem A i B na celowniku; myślałem, że to klucz do sukcesu. Ale wiecie co? Szybko nauczyłem się, że prawdziwe piękno wędrówek tkwi w przypadkowości. Zdarza się, że najlepsze wspomnienia to te, które nie były zaplanowane. Kiedyś w Bieszczadach zadecydowałem, że zbaczam z utartej ścieżki. P myślał, że to bez sensu, ale ja czułem dreszczyk emocji. Na końcu tej leśnej drogi natknęliśmy się na polanę, na której pasły się majestatyczne jelenie, a słońce malowało niebo na pomarańczowo. Nie da się tego zaplanować!

Zgubienie się to nie porażka, to przygoda

Każdy, kto kiedykolwiek podróżował z plecakiem, wie, że zgubienie się też jest częścią game’u. Podczas jednej z moich wędrówek zachwycałem się widokami i… zgubiłem szlak. Panika na chwilę wpłynęła na moją spokojną naturę, ale zaraz natknąłem się na sympatycznego staruszka, który prowadził mnie w kierunku najbliższej wsi. Zamiast zachwycać się tylko krajobrazem, dowiedziałem się o lokalnych legendach, smakowałem domowego chleba i piłem kisiel z owoców leśnych. Cudownie! Kiedy zgubisz drogę, możesz odnaleźć coś, czego nigdy byś nie zobaczył.

Jak się przygotować? Trochę praktycznych tipów

Dobra, dobra, ale nie chcę Cię kusić na wyjazd bez przygotowania! Mimo wszystko, warto mieć kilka rzeczy na uwadze, które ułatwią Ci życie w nieznanym. Przede wszystkim wrzuć do plecaka mapę, nie tylko tę cyfrową! Owszem, smartfony są mega przydatne, ale co, jeśli bateria padnie? Już nie raz miałem do czynienia z tym, że głupie 20% sprawiło, że moje plany legły w gruzach! Warto mieć zapasową mapę papierową i może dodam jeszcze kompas, dla klimatu.

Co jeszcze wrzucić do plecaka?

Nie zapominaj o lekach, nakryciu głowy, picie to podstawa, a także dobry sprzęt, odpowiedni do warunków, w jakich zamierzasz wędrować. I pamiętaj, aby zabrać ze sobą ciepły sweter na zimniejsze wieczory. Kiedy miałem okazję biwakować w nocy w Tatrach, iskierki gwiazd lśniły jak szalone, a ja zrozumiałem, że ciepły sweter uratował mi niejedną noc! W ogóle nocowanie pod gołym niebem to ekstra przeżycie. Cisza, bliskość natury, ognisko, które sprawia, że czujesz się jak bohater.

Brak planów, brak stresu

Nie da się ukryć, że wyskoczenie w nieznane wymaga pewnej odwagi. Ale wiecie, co jest najfajniejsze? Kiedy tracisz chęć do ciągłego planowania – czujesz wolność! Nie ma stresu, nie musisz się nigdzie spieszyć. Po prostu idziesz i odkrywasz. Pamiętam, jak w czasie jednej z takich wypraw, podwijając nogawki, dotarłem nad rzekę, a woda była tak krystaliczna, że zdołałem dostrzec ryby. Podczas kąpieli poczułem, że na nowo jestem dzieckiem! Warto pozwolić sobie na takie chwile.

Na koniec dodam, że wędrówki to nie tylko sprawdzian umiejętności przetrwania, to także czas na refleksję i nawiązywanie relacji, nie tylko z innymi, ale i z samym sobą. Gdy jestem w górach, na końcu świata, mam czas na przemyślenia, na zrozumienie, kim jestem i dokąd zmierzam. Warto zainwestować ten czas w wyciszenie, oderwanie się od codzienności.

Więc zróbcie sobie przysługę – wyruszcie z plecakiem w nieznane. Nie bójcie się zgubić, bo to, co najpiękniejsze, czeka na was w miejscach, które nie są zaznaczone na mapach. Wyruszcie na własne zgubione wędrówki!

Ostatnie Artykuły