Uwielbiam podróżować nie tylko dla widoków, ale też dla smaków, które otaczają nas w różnych zakątkach świata. Każda kulinarna podróż to nowa historia, nowe zapachy i smaki, które mogą na zawsze zmienić sposób, w jaki postrzegamy jedzenie. Dziś chcę podzielić się z wami kilkoma niezapomnianymi odkryciami, które sprawiły, że moje serce (i żołądek!) zabiło szybciej. Zapraszam do wspólnego odkrywania!
Azjatyckie aromaty i niezwykłe przyprawy
Azja to prawdziwy skarb smaków! W czasie mojej podróży do Tajlandii miałem okazję spróbować pad Thai, czyli makaronu ryżowego, który w ustach rozpływał się jak marzenie. Słodko-kwaśny sos tamaryndowy, chrupiące orzeszki i świeża kolendra – to połączenie sprawiło, że od tamtej pory za każdym razem, gdy jestem w kuchni, zastanawiam się, jak odwzorować te smaki. Podczas tej samej podróży natrafiłem również na zupę tom yum. Jej intensywny smak z limonką i krewetkami był tak prawdziwy, że na zawsze wpisał się w moje kulinarne wspomnienia. Czasem, wracając do tych wspomnień, myślę sobie: „Jak to jest, że coś tak prostego może dawać tyle przyjemności?”
Afrykańskie skarby – smaki z sawanny
Kiedy myślę o Afryce, to od razu w głowie pojawia mi się chaczapuri, czyli pyszne, serowe danie z Gruzji, które stworzyłem w Kenii. Tak, wiem, nie do końca Afryka, ale w tej części świata można znaleźć wiele różnych wpływów, które wzbogacają lokalną kuchnię. W Kenii miałem okazję poznać smak nyama choma, czyli grillowanego mięsa z egzotycznymi przyprawami. Nie da się ukryć, że to uczta dla zmysłów! A do tego, jak sama nazwa wskazuje, je się ją często z przyjaciółmi na świeżym powietrzu, co sprawia, że przyjemność z jedzenia wzrasta na potęgę. No i próbując ugali, czyli lokalne danie z mąki kukurydzianej, czułem, jak bardzo kuchnia łączy ludzi. To naprawdę pyszna, obowiązkowa pozycja na talerzu!
Europę odkrywam na nowo
Europę też można odkrywać na nowo, a ja miałem to szczęście, że trafiłem do Hiszpanii, gdzie tapas powaliły mnie na kolana. Niezależnie od tego, czy były to oliwki, czy chorizo, każdy kęs był jak mała podróż do hiszpańskiej duszy. Kulinarne spotkania z przyjaciółmi przy stole pełnym tapas to coś, czego się nie zapomina – atmosfera, smak i wspólne przeżycia. A Hiszpanie wiedzą, jak ważne jest jedzenie. Oczywiście, w Paryżu też nie zapomniałem o klasycznych croissantach. Myślałem, że tylko w Polsce robi się najlepsze pieczywo, ale te maślane, lekko chrupiące rogaliki z piekarni przy Rue de Rivoli sprawiły, że zmieniłem zdanie. Mówię Wam, rozkosznie! Mam wrażenie, że podróże kulinarne zmieniają naszą percepcję o wiele bardziej niż te kulturowe.
Kulinarna mapa świata – jak ją stworzyć?
Stworzenie kulinarnej mapy świata to świetny pomysł na ciekawe doświadczenia. Warto zbierać przepisy i potrawy, które udało nam się spróbować. Ja zrobiłem coś w tym stylu – na każdej podróży zbieram nie tylko smaki, ale również ich historie, zdjęcia i przepisy. Tak powstała moja osobista książka – kuchnia świata w jednym miejscu. Każdy przepis to mały skrawek świata, który mogę przenieść na swój stół. A jak już dodam do tego atmosferę wspólnego gotowania z przyjaciółmi, to mam prawdziwą ucztę z serca i duszy. To virkelig potrawa! Kulinarne odkrycia mają moc łączenia ludzi, a jedzenie to narzędzie do tworzenia niezapomnianych wspomnień.
Kiedy zatem następny raz wybierzesz się w podróż, pamiętaj, aby zjeść coś, co otworzy przed Tobą drzwi do nowych smaków. Bo w końcu, to właśnie jedzenie ma magiczną moc – może przenieść nas w różne zakątki świata i sprawić, że porozumiewamy się w języku smaków, niezależnie od granic i różnic kulturowych. Każda potrawa to mała historia – i jestem ciekaw, jakie historie Wy odkryjecie w swoich kulinarnych podróżach!