Wiecie, jak to jest – życie pędzi jak szalone, a my często czujemy się w tym całym zgiełku jakbyśmy byli w wirze niekończących się obowiązków i zadań. W dzisiejszym artykule chciałbym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami na temat minimalizmu. Nie tylko jako stylu życia, ale jako sposobu na zatrzymanie się w tym szalonym wyścigu i przypomnienie sobie, co tak na prawdę jest ważne. Pokażę Wam, jak można uprościć swoją codzienność i wprowadzić do niej więcej spokoju oraz harmonii. Nie ma co czekać, zanurzmy się w to razem!
Dlaczego minimalizm?
Na początku łatwo jest się zastanowić: po co w ogóle minimalizm? W dzisiejszych czasach wszyscy ciągle pędzą za nowościami, jakby brakowało nam chwil na złapanie oddechu. Moje osobiste doświadczenie pokazuje, że starając się mieć „więcej” – więcej przedmiotów, więcej obowiązków – tak naprawdę tracimy to, co najcenniejsze: czas. Czas na życie, czas na relacje, czas na rzeczy, które kochamy. Minimalizm stał się dla mnie sposobem na życie, które sprzyja refleksji i wsłuchaniu się w siebie. Pozbycie się zbędnych rzeczy, zarówno materialnych jak i emocjonalnych, uwolniło mnie od zbędnego balastu. Zacząłem dostrzegać piękno w prostocie i wreszcie mogłem się zatrzymać, ciesząc się tym, co mam. Słowem, poczułem wolność.
Ograniczaj rzeczy materialne
Robisz przegląd swojej szafy i nagle czujesz się przytłoczony? Miałem tak samo. Kolektywnie zebrane rzeczy potrafią przytłoczyć, a ich ilość tylko się mnoży. Dobra rada? Zacznij od małych kroków. Przez kilka tygodni codziennie wybieraj jedną rzecz do oddania lub wyrzucenia. Ironicznie, im więcej rzeczy oddajesz, tym bardziej czujesz się lżej. Nic tak nie cieszy jak pozbycie się starej bluzy, która ciągle lądowała w szafie, ale nigdy nie była noszona. Zamiast skupiać się na tym, czego brakuje, doceniłem to, co naprawdę wykorzystuję i co sprawia mi przyjemność. Okazało się, że niewiele mi potrzeba, żeby być szczęśliwym!
Minimalizm w myśleniu
Jak dla mnie, minimalizm nie dotyczy tylko fizycznych rzeczy, ale także naszej mentalności. W dzisiejszym świecie jesteśmy bombardowani informacjami z każdej możliwej strony. Dlatego warto uświadomić sobie, które informacje są naprawdę istotne. Ja postanowiłem ograniczyć czas spędzany na scrollowaniu social mediów – to była chyba jedna z najlepszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem. Zamiast utknąć w morzu postów, skupiłem się na tym, co naprawdę mnie interesuje i co wnosi wartość do mojego życia. Mały krok na drodze do większej jasności umysłu.
Jak wprowadzić minimalizm do codzienności?
No dobra, ale jak właściwie zrobić to w praktyce? Proponuję zacząć od rutyny porannej. Zamiast zgubić się w chaosie poranka, postaraj się wprowadzić kilka prostych zasad: ogranicz liczbę bodźców – sprawdź telefon raz zamiast pięć razy, zrób zdrowe śniadanie, które naprawdę lubisz. Krótka lista rzeczy, które chcesz zrobić w danym dniu może zdziałać cuda. Porządek na biurku to również porządek w myślach. To drobne kroki, ale dają niesamowity efekt w dłuższym okresie.
Na koniec chciałbym podkreślić, że każdy z nas ma inny pomysł na minimalizm. Dla jednych może to być ograniczenie jako liczba przedmiotów, dla innych – proste układanie spraw w głowie. Najważniejsze jest to, by znaleźć swoje podejście i odczuwać radość z prostoty. Ja do dziś staram się pamiętać, że zajmowanie się mniejszą ilością rzeczy, pozwala mi cieszyć się bardziej każdą chwilą. Więc, jeśli czujecie, że w Waszym życiu za dużo chaosu – to może czas na minimalizm? Spróbujcie i dajcie sobie szansę na zatrzymanie czasu.